Jasny Ciemny
Jasny Ciemny
Powrót

Daj Spokój w Szczyrku

Dom gościnny w 100-letniej drewnianej chacie

260 m2,

Szczyrk,

2020,

wnętrza, przebudowa, rewitalizacja, komercyjne, stary dom

To jeden z tych osobistych projektów, który nie dawał spać, a teraz daje mnóstwo radości. Wygodny i nowoczesny pensjonat w stuletniej, drewnianej chacie. Dlaczego „projektów osobistych”? Bo to nasz pensjonat.

O PROJEKCIE

W 2018 roku postanowiliśmy wyremontować starą, drewnianą chatę karpacką z lat 30 XX wieku i spełnić nasze marzenie – stworzyć pensjonat w sercu Beskidów. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, z jak wielkim wyzwaniem projektowym, logistycznym i finansowym przyjdzie nam się zmierzyć, ale mimo to – człowiek najlepiej uczy się na własnej skórze i dzięki temu dzisiaj pomagamy naszym klientom lepiej planować i przewidywać. Ale zacznijmy od początku…

Dom był w całości drewniany. Nie miał stałych fundamentów, a konstrukcja dachu miała nośność zbliżoną do namiotu. Nie było wody, kanalizacji, gazu, a teren wokół był podmokły. Na szczęście większość jodłowych bali było zdrowych. Od początku wiedzieliśmy, że w grę wchodzi tylko i wyłącznie remont, a w zasadzie archeologiczna renowacja, i tu pojawił się pierwszy problem: żadna ekipa nie chciała się podjąć takiej żmudnej rewitalizacji, za to każdy wykonawca namawiał nas do zburzenia chaty i postawienia w jej miejsce nowego, „takiego samego” budynku.

W części elementów (te musieliśmy wymienić) żerowały szkodniki, które niszczyły drewno. Na szczęście były to głównie zewnętrzne warstwy desek. Całościowo zależało nam na zachowaniu jak największej ilości oryginalnych elementów i to zdecydowanie się udało. Zdjęta podłoga drewniana przechowywana przez całą budowę – finalnie z powodzeniem wykorzystana; deski elewacyjne – użyte jako okładziny wewnątrz domu; stare schody – posłużyły jako zejście do piwnicy.

Wprowadziliśmy jednak wiele współczesnych rozwiązań, które miały przede wszystkim zapewnić komfort użytkowania chaty. Pozostając przy komforcie – kluczowa dla nas była akustyka wnętrz. W projekcie zastosowaliśmy m.in. drzwi z opadającymi progami, płyty gipsowe akustyczne, izolację ścian wełną, a także przekładki gumowe w stropach oraz ściankach działowych. Idąc dalej, remont wymagał również zaprojektowania nowego systemu wentylacji oraz ukrycia elementów instalacji tak, żeby nie były widoczne i nie psuły efektu końcowego.

W każdym projekcie zwracamy uwagę na autentyczność materiałów i miejsca. Nie mogliśmy pozwolić na wyburzenie większości budynku i jego odtworzenie właściwie w formie atrapy, co podpowiadała większość wykonawców.

Tak powstał pensjonat „Daj Spokój”. Chata liczy pięć wygodnych apartamentów. Każdy posiada własną łazienkę. Większość z nich – wyposażone aneksy kuchenne. Do dyspozycji gości jest także przestrzeń wspólna z dużym stołem jadalnianym w ganku. „Daj Spokój” to też świetne miejsce na pracę w ciszy i baza wypadowa do różnego rodzaju sportowych aktywności – od narciarstwa, przez spacery po górach, po rowery szosowe czy zjazdowe.

Goście bardzo doceniają klimat jaki panuje w domu. Jesteśmy szczęśliwi widząc, że nasz wysiłek i dbałość o szczegóły już na etapie planowania są doceniane, co sprawia, że dom jest wyjątkowy. Z jednej strony bardzo nas to cieszy, z drugiej bolesne jesta, że to, co jest dla tego miejsca naturalne i prawdziwe staje się wyjątkowe w kontekście powstającej współczesnej  zabudowy.

Powrót

Remont kamienicy w Bielsku-Białej

Praca z zabytkiem: przywracanie dawnego blasku

Bielsko-Biała,

2021

przebudowa

Jedną z najważniejszych decyzji był wybór palety barw. Postawiliśmy na zawężoną gamę ziemistych kolorów. Niestety obecnie większą popularnością cieszą się pastelowe odcienie i malowanie każdego z elementów fasady innym wybarwieniem, ale ujednolicenie kolorystyczne pozwala wyeksponować formę architektoniczną budynku. Subtelniejsze odcienie nie tylko pozwalają ukazać kunszt rzeźbiarskich elementów, ale także zdecydowanie lepiej się starzeją.

O PROJEKCIE

Prace nad renowacją kamienicy przy ul. 3 Maja rozpoczęliśmy od dokładnego zapoznania się ze stanem technicznym obiektu, przeprowadzenia badań stratygraficznych oraz zapoznania się z archiwalnymi materiałami. Analiza innych budynków architekta obiektu Karola Korna i dawnych fotografii okazała się niezwykle cenna. Wszystko to pozwoliło przygotować spójny projekt renowacji. Remont podlegał uzgodnieniom konserwatorskim, więc w jego trakcie współpracowaliśmy z wojewódzkim konserwatorem zabytków.

Remont obejmował izolację fundamentów, odwodnienie podwórza, krycie dachu oraz renowację elewacji. Odrestaurowane zostały elementy rzeźbiarskie, kamienny cokół budynku i wszystkie obróbki blacharskie. Prace remontowe objęły także gzyms. Dzięki renowacji XIX-wieczna kamienica odzyskała dawny blask, a przede wszystkim kontynuuje pierwotny zamysł projektanta budynku.

Ten XIX-wieczny, trójkondygnacyjny budynek w stylu neorenesansowym został zaprojektowany przez Karola Korna, postać szczególnie ważną dla historii Bielska. Architekt był autorem nie tylko pięknych kamienic, ale także budynków dworca kolejowego, Poczty Głównej, Sądu Rejonowego, Straży Pożarnej, czy nieistniejących już synagog. Zaprojektował także bielski hotel President.

Praca z zabytkami wymaga, wyczucia i szczegółowości, a jednocześnie elastyczności, gdyż toczące się prace niosły potrzebę reagowania i zmian na bieżąco.

W renowacji zabytkowego budownictwa konieczna jest pokora i szacunek do materii, z którą pracujemy, a także wnikliwe spojrzenie na historię. Zależało nam na tym, by podjąć próbę odczytania pierwotnych założeń autora i świadomie zdecydować o ich przełamaniu lub kontynuacji. Trzeba zadać sobie pytania: jaki efekt renowacji chcemy osiągnąć? Jaką doktrynę konserwatorską przyjmujemy i dlaczego to są ważne decyzje. A w następnym kroku potrzebna jest jeszcze wiedza techniczna. Musimy patrzeć na projekt elewacji w szerszym kontekście całej ulicy.

Powrót

Poddasze
na krakowskim
Kazimierzu

Remont generalny 17 metrów nad ziemią.

49m2,

Kraków,

2015

Wnętrza, przebudowa

Ten projekt to nasze prywatne wnętrze sprzed lat – realizacja marzenia o poddaszu na krakowskim Kazimierzu.

O PROJEKCIE

Młodym ludziom (przynajmniej tak im się wydawało) zamarzyło się poddasze na krakowskim Kazimierzu. Niestety fundusze pozwoliły im jedynie na zakup małej, rozpadającej się „rudery” 17 metrów nad ziemią, w oficynie jednej z kamienic. Zanim uzbierali na remont, projekt uroczego gniazdka dla dwojga musiał ewoluować i stać się projektem maksymalnie funkcjonalnego mieszkania dla pary z dwojgiem małych dzieci. Całe szczęście, że tą parą byliśmy my sami – żaden inny klient nie uwierzyłby, że to w ogóle jest możliwe.

Kiedy dokonaliśmy zakupu, był to tak naprawdę ciemny i rozpadający się strych, bez łazienki czy okien, z przeciekającym dachem i ogrzewaniem na węgiel. Przy zakupie jednak wygląd nie miał dla nas znaczenia. Wiedzieliśmy, że poddasze wymaga generalnego remontu i widzieliśmy w tym możliwości, a nie przeszkodę. Uruchomiliśmy wyobraźnię i zaczęliśmy pracować nad projektem adaptacji. Magda zrobiła bardzo dobry projekt funkcjonalny, to główna zasługa sukcesu tego mieszkania. W stu procentach wykorzystuje potencjał tej przestrzeni. Zadbała również o to, aby zmieściło się tu wszystko, czego potrzebuje do życia czteroosobowa rodzina, a oprócz tego, aby to miejsce było mimo wszystko przestronne.

Remont okazał się nie lada wyzwaniem – fatalny stan techniczny, bardzo trudny układ z kominem na środku i położenie na wysokości, która skutecznie odstraszyła kilka ekip budowlanych – to tylko część początkowych problemów. Nie było mowy o dźwigu, więc wszystkie materiały budowlane trzeba było wnosić ręcznie. Prace remontowe dodatkowo utrudniał fakt, że budynek to zabytek, więc wiele kwestii musiało być uzgadniane z konserwatorem. Tymczasem, mimo licznych przeszkód, udało się przeprowadzać wszystkie prace, na których nam zależało.

Oczyściliśmy strych i odkryliśmy jego wszystkie, nierzadko zaskakujące, zakamarki. Po wzmocnieniu stropów i całkowitej wymianie dachu udało się nieco powiększyć przestrzeń  wcielając do mieszkania część nieużywanego korytarza: został on przekształcony w łazienkę, której wcześniej w mieszkaniu nie było. Ściany zewnętrzne wymagały ocieplenia, wszystkie instalacje poprowadziliśmy od nowa, a do stojącego na środku komina, którego nie sposób było przesunąć lub wyburzyć, podpięliśmy kozę. Oprócz dogrzewania mieszkania, komin oddziela też część dzienną od kuchenno-jadalnianej, przez co, ze stojącym przy nim stołem, stał się centralnym punktem mieszkania. Z potencjalnej wady stworzyliśmy duży atut.

Remont poddasza stanowił potężne wyzwanie, ale mimo wielu trudności stworzyliśmy niepowtarzalne miejsce z charakterem.

Remont poddasza stanowił wyzwanie, ale mimo wielu trudności udało nam się stworzyć niepowtarzalne miejsce z charakterem. Z mieszkania o dziwacznym układzie udało się wycisnąć absolutne maksimum funkcjonalności i dobrze wyznaczone strefy ze swoimi „zakątkami”. Jest tu pełnowymiarowa kuchnia z niemałym stołem, wygodna łazienka, spory pokój dziecięcy, cała biblioteka i sporo otwartej przestrzeni. Ze względu na swoje cechy wymagało przemyślanych, dopasowanych mebli. Wszystkie zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy na wymiar. Wiedzieliśmy, co chcemy przechowywać w swoim mieszkaniu, dlatego meble zostały dopasowane do naszych potrzeb. Cały apartament jest jasny: wszystkie ściany, mozaika w łazience, a także podłoga, która została zbudowana ze zwykłych płyt OSB pomalowanych odpowiednią, białą żywicą. To ona rozjaśnia wnętrze odbijając światło dzienne wpadające przez okna połaciowe.

Wnętrze pomimo przeprowadzonego remontu geberalnego zachowało strychowy charakter. Nie chcieliśmy, żeby było tutaj gładko i „czysto” jak w nowym budynku. Zależało nam, aby wnętrza nawiązywały do historii tego miejsca i były autentyczne. Charakter całości nadają odkryte drewniane słupy i zastrzały oraz wykończenie ścian grubym, ostrym tynkiem z zawieszonymi na nich starymi rodzinnymi zdjęciami.

tel. 604 344 122